Jakie masz intecje do związku i co się dzieje, kiedy są inne niż…
Jaka jest Twoja prawdziwa intencja do związku? Toksyczny związek to kwestia intencji.
” Tak to już jest z prawdą. Prawda jest niestrudzona. Nie zostawi Cię w spokoju. Zewsząd na Ciebie bezustannie napiera, pokazując, jak w istocie jest. To może drażnić. ” – Neale Donald Walsch- Rozmowy Z Bogiem tom,1″. Niby to nie jest toksyczny związek…
- Z jaką intencją podejmujesz decyzje i działania?
- Z jaką intencją weszłaś w związek? Jest to zdrowy , czy toksyczny związek teraz?
- Czym skutkuje intencja kierowana strachem i intencja kierowana miłością?
Karina, lat 42. Samodzielna, na stanowisku w dużej, międzynarodowej firmie.
Oto jej historia. A może i Twoja.
Zaczęła się spotykać z pewnym12 lat starszym mężczyzną, którego poznała w sytuacji służbowej. On prezes firmy, dobrze sytuowany, z tzw. prestiżem.
Wyszła za niego za mąż.
Po raz pierwszy spotkałam się z nią 3,5 roku temu.
Mówiła mi, że szału nie było, ale w sumie on był dobrym człowiekiem, z klasą, miała o czym z nim rozmawiać, wolny i zamożny. Porywu serca i głębokiej miłości, nie czuła.
Ale twierdziła, że lubi go i szanuje, mają o czym rozmawiać.
I ważne dla niej jest, że da jej upragnioną stabilizację. Że już nie musi się tak sama o wszystko starać, bo on zapewni jej byt na dobrym poziomie. I jest naprawdę elokwentny, uprzejmy, niczego mu nie brakuje. I tak robiła logiczną listę za i przeciw. I “za” – na logikę, wyszła cała masa punktów. Cała masa. Tylko nie było tam jednego punktu.
Zgadnij, o czym mową?
O miłości.
Ona sama siebie przekonywała, że to dobry związek, że będzie szczęśliwa, bo są dopasowani pod wieloma względami. Zapytasz, ale czy to źle, że ktoś chce stabilizacji, spokoju i pasują do siebie pod względem upodobań, intelektu.
To skąd tyle przekonywania siebie, że to jest to?
Było wesele. A po roku znowu spotkałyśmy się. Nadal twierdziła, że to dobra decyzja i wiele razy to podkreślała.
Mi nieustannie dźwięczał wtedy cytat:
NIE WIERZY SIĘ W TO, CO SIĘ SZCZEGÓLNIE PODKREŚLA
Tylko jest gesty, głos, wyraz twarzy nie były z tym spójne. Czułam w tym jakiś przymus, ciężkość, grę przed samą sobą. Potem spotkałyśmy się po kolejnym półtorej roku. Mówiła już otwarcie, że jest z poczucia obowiązku, przyzwoitości- bo to dobry człowiek, i wygody, bo ma status, i nie musi już o wszystko sama walczyć.
Niby to nie był toksyczny związek, a jednak…, zgniły…?
Zapytała, co ja myślę na ten temat. Właściwie, to nie ma znaczenia, co ja myślę.
Raczej zapytam, co ty czujesz, jakie są Twoje uczucia.
Jej działanie, lojalność ( bo nie zdradzała swojego mężą) , dbanie o dom, bo dbała, to dobre działania. Takie owoce. Przyzwoite, solidne, zacne. Ale, skoro takie zacne, przyzwoite i solidne to dlaczego smutne, bez radości, bez energii? A może właśnie ” czystość intencji” nadaje energii radości, harmonii, miłości owocom, naszym czynom. Reszta to ” zgniłe w środku, przemarniete atrapy?
Po owocach- czyli po czynach, świadectwach, działaniu.
I pewnie w wielu poradnikach czytasz, że ważne jest nie to, co ktoś mówi, ale co robi.
I to prawda. Na koniec liczą się czyny, działania.
Nie to, co mówimy, obiecujemy, tylko co robimy.
Ale, ale, czy ten sam czyn może być różny w dalekosiężnych skutkach ? Skutkach dla czyniącego go.
Czy intencja, motyw do działania, liczą się, czy nie mają znaczenia?
Według mnie mają ogromne znaczenie. “Czysta intencja ” rodzi czyste czyny.
Rodzi spokój wewnętrzny, radość, harmonię, “lekkość ducha” nawet, gdy decyzja i działanie jest trudne.
Poczucie winy, poczucie zobowiązania, wstyd, presja, misja , poczucie kontroli, chęć odwzajemnienia, potrzeba akceptacji, potrzeba bycia zabezpieczonym, wygoda – to często motywy, którymi kierujemy się przy naszych działaniach i czynach. To te motywy, które potem rodzą wewnętrzne rozterki, niespójność, samooszukiwanie się, manipulacje. To motywy powodowane wewnętrznym, często nie uświadomionym strachem.
I drugie intencje- miłość, spokój, prawda, szczerość przed samym sobą.
To te intencje są czyste. Żadnej ukrytej agendy. Prosto, jasno i przejrzyście, choćby było trudno. Ile relacji, firm, znajomości opiera się się o poczucie winy, poczucie obowiązku, kontrolę. Wszystko, tylko nie miłość, tylko nie prawda.
A Ty , jakie masz intencje do tego co robisz?
Do swoich relacji, do swojej pracy, do siebie samej?
Rozpoznasz je po uczuciach. Może uderzyć, może zaboleć, moze oczyścić może uwolnić. 🙂
“Tak to już jest z prawdą. Prawda jest niestrudzona. Nie zostawi Cię w spokoju. Zewsząd na Ciebie bezustannie napiera, pokazując, jak w istocie jest. To może drażnić. ” – Neale Donald Walsch- Rozmowy Z Bogiem tom,1″.
O mnie:
Inspiruję kobiety, aby nabrały zaufania, że dzięki życiu w zgodzie ze swoją żeńską energią są w stanie uzyskać w życiu najwięcej sukcesu w harmonii, radości i spełnieniu we wszystkich sferach życia.
- 19 lat doświadczenia w pracy z firmami i osobami prywatnymi w zmianach biznesowych i osobistych.
- 25 000 uczestników moich szkoleń i warsztatów w Polsce, Kanadzie, Irlandii, Belgii, Hawajach.
- Stawiam na konkretne rezultaty, decyzje i docieranie do głębokiej prawdy o sobie, która uwalnia i czyni życie lżejszym, radośniejszym, piękniejszym.
- Posiadam dar tzw. wglądów intuicyjnych/ jasnowidzenia, którą wspieram swoje spotkania i warsztaty ZMIANY KOBIECY MAGNETYZM, SUKCES, w pracy i życiu (ustawieni systemowe, dwupunkt, pole serca, poziomy emocji Hawkinsa.
- Łączę ze sobą metody typowe biznesowe, takie jak klasyczny coaching, trening, szkolenia, z metodami duchowymi, pracą z tzw. Przestrzenią serca ustawieniami aspektowymi, ustawienia systemowe (w oparciu o koncepcje pól morficznych Sheldraka, ustawienia Hellingerowskie).